Pellet drzewny to materiał opałowy cieszący się od kilku lat niesłabnącą popularnością. Wynika to głównie z faktu, że jest stosunkowo tani (650-850 zł za tonę), a jednocześnie kaloryczny (od 17 do 19 MJ/kg), wyjątkowo łatwy w magazynowaniu oraz przyjazny dla środowiska naturalnego (wydziela znikomą ilość toksycznych substancji w trakcie spalania). Co istotne, omawiane paliwo można z powodzeniem wytwarzać nawet w niewielkim zakładzie przemysłowym. Wystarczy zaopatrzyć się w nowoczesną linię technologiczną.
Linie do produkcji pelletu to nic innego jak zestawy maszyn o zsynchronizowanym działaniu. Standardowy model składa się przede wszystkim z przesiewacza, rozdrabniacza oraz peleciarki. Koszt jego zakupu wynosi od 12 000 zł do 100 000 zł – oczywiście w zależności od mocy przerobowej, liczby urządzeń i zastosowanych udogodnień. Jest to duża kwota, ale powinna zwrócić się maksymalnie w ciągu dwóch lat.
Ciekawą, znacznie tańszą alternatywę stanowi pojedyncza peleciarka z mechanizmem rolkowym bądź ślimakowym (zwana potocznie granulatorem). W tym przypadku musimy się liczyć z jednorazowym wydatkiem na poziomie zaledwie 2000-8000 złotych. Zasada działania takiego sprzętu jest stosunkowo nieskomplikowana. Otóż wkłada się do niego uprzednio oczyszczony, rozdrobniony i przesiany surowiec (w postaci trocin drzewnych, kory, słomy, ewentualnie łusek słonecznika). W dalszej kolejności zostaje on przeciśnięty przez matrycę wyposażoną w kanały przelotowe oraz poddany działaniu wysokiego ciśnienia i temperatury – w celu uzyskania optymalnej gęstości i lepkości. Pozostałe etapy to ujednolicenie długości za pomocą noży obcinających i schłodzenie granulek.